17 września 2013

Zakładka `ala embossing.

 Leżą ci u mnie takie trzy zakładki już prawie rok. Wciąż nie mogłam znaleźć na nie pomysłu. Aż wreszcie poczytałam o embossingu na gorąco, obejrzałam parę filmików na You Toubie, żeby wiedzieć o co chodzi. Nie powiem, żeby efekt mojej przygody artystycznej wyglądał rewelacyjnie, ale źle jak na moje oko też nie jest.

Przyznam szczerze, że chciałam osiągnąć efekt jak w tym filmiku. 



Trochę mi nie  wyszło... Głównie z winy braków sprzętowych. Niestety nie przewidziałam, że żelazko i suszarka sobie nie poradzą z pudrem do embossingu. Poratowałam się wypalarką do drewna z Lidla, ale niestety powierzchnia tego sprzęciku daleko odbiega od potrzeb. Zatem pani w czerni wygląda jak wygląda. Trochę lepiej poradziłam sobie z tą w bieli. Wzorek mniejszy, to jakoś ogarnęłam temat.
Kolejnym problemem są pudry i tusze, których ona używa. Niestety, w naszych sklepach internetowych znalazłam tylko kilka kolorów, i do tego pioruńsko drogich. Trzeba się było, ratować innymi sposobami.